Nie było mnie kilka dni. Pojechałam do Katowic na uczelnię. Była taka piękna pogoda, a ja na zajęciach. Jednak mam plan na najbliższy weekend, a także na majówkę. Jeśli się uda i będą ładne zdjęcia to wrzucę tutaj. Mój Luby:) wyjechał dzisiaj w delegację na kilka dni, więc mam czas dla siebie. Powinnam poświęcić się pisaniu pracy licencjackiej, ale opornie mi to idzie. W zamian powstał delikatny komplecik z koralików i perełek w kolorze ecru. Jednak na zdjęciach kolory gdzieś się ulotniły i widać jakby był biały.

Na początku miał być tylko naszyjnik.


Jednak pomyślałam, że mógłby mieć towarzystwo. Powstały więc kolczyki.


Jak popatrzyłam na całość, wydało mi się trochę blado i nijako. Dorobiłam więc broszkę w mocnym kolorze czerwieni z koralikami do kompletu.


Całość prezentuje się tak:


W sumie z broszką w kolorze niebieskim też wygląda fajnie.


Wczoraj był obchodzony Światowy Dzień Książki.  Książki to świetny wynalazek, pomaga się oderwać od rzeczywistości. Już nawet nie chodzi tutaj o czytanie jakichś ambitnych tytułów, których pewnie nie zaszkodziłoby przeczytać, ale o rozrywkę i pobudzanie wyobraźni. To właśnie w tym wszystkim jest najważniejsze. Ja mam kilka swoich ulubionych tytułów, między innymi "Rozważna i romantyczna", " Miłość silniejsza niż śmierć" ujmująca w swoim wątku tragedię Titanica, którym osobiście jestem zafascynowana (statkiem nie tragedią). W szkole bardzo lubiłam czytać lektury. Dwie z nich wciągnęły mnie totalnie, wręcz nie mogłam się oderwać.  Mowa o "Przedwiośniu" i "Ludziach bezdomnych". 
A jakie są Wasze ulubione książki?
Pozdrawiam

Czytaj dalej

U mnie w domu dzisiaj wielkie porządki robiłam. Jak się człowiek kilku rzeczy zbędnych i śmieci pozbędzie to aż lżej tak jakoś. Nawet jest takie powiedzenie stare, że im człowiek mniej rzeczy posiada tym bardziej czuje się wolny. Myślę, że jest w tym ziarno prawdy. A dzisiaj pochwalę się kolczykami zrobionymi na szydełku.

Białe z perełkami koloru srebrnego z wełenki akrylowej


Różowe ze szklanymi koralikami. Środek koralików jest różowy a na zewnątrz są przezroczyste. Niestety kolor zlał się z włóczką i tylko trochę się błyszczą, ale i tak są urocze.



Czytaj dalej

A dzisiaj tak skromnie tylko. Wrzucam zdjęcie niebieskiego naszyjnika z asymetrycznie doczepionym kwiatkiem szydełkowym. Przyłapałam się na tym, że kolejny niebieski. Następnym razem wybiorę inne kolory, może bardziej optymistyczne. Pozdrawiam wszystkich.

Czytaj dalej

We wcześniejszym poście pisałam, że wybieram się do kina na wieczór dokumentów. Był to przegląd, podobno najlepszych filmów dokumentalnych ostatnich 3 lat nakręconych przez Polaków. Wyświetlono 6 produkcji, ale jedna mnie bardzo urzekła. Film pod tytułem "Kiedyś będziemy szczęśliwi" opowiada historię młodego chłopaka ze Świętochłowic, a dokładniej z Lipin. Dzielnica ta okryta jest złą sławą, a dookoła panuje wszechogarniająca bieda. Daniel, główny bohater, pochodzi z rodziny patologicznej, mieszka z babcią. Ma swoje marzenia i chce je zrealizować. Chodzi o nakręcenie własnego filmu. Zaczyna nagrywać telefonem komórkowym sąsiadów, przechodniów i kolegów. Pyta ich o marzenia, plany na przyszłość. Okazało się, że Ci ludzie mieli kiedyś swoje szanse, ale nigdy ich nie wykorzystali, a nawet stoczyli się na samo dno. Bardzo smutny film, który daje ostro do myślenia. Morał z tego taki, że warto marzyć i mimo przeciwności losu trzeba walczyć o nie, aby nie stać się nieszczęśliwym jak bohaterowie tego dokumentu.

A tak na poprawę humoru wrzucam zdjęcie wiosennych kolczyków zrobionych na szydełku.


Czytaj dalej

Weekend nie rozpieszczał pogodą, a szkoda bo miałam trochę planów. Po pierwsze sobotni spacer z pieskami rodziców, a po drugie niedzielna wycieczka na Polanę Chochołowską. Na stronie schroniska już jest informacja o tym, że pojawiły się krokusy. Niestety muszę moje plany odłożyć na inny termin to jest na lepszą pogodę. Alternatywą okazało się lenistwo przed telewizorem, a także popisy kulinarne w kuchni. Na pierwszy rzut poszły dzwonki z łososia natarte oliwą i przyprawami. Popiekły się 20-30 minut w piekarniku przykryte folią aluminiową. Mmm cóż był za zapach. Połączyłam z ziemniakami z wody pokryte masłem i koperkiem. Już dawno myślałam o tym obiedzie i w końcu udało mi się namówić mojego Lubego, który za rybami niestety nie przepada. Na deser przyrządziłam klasyczne i ujmujące w swojej prostocie tiramisu. Przepisów na niego jest wiele. Ja jednak znalazłam gdzieś kiedyś w internecie, już nie pamiętam gdzie, przepis, który się sprawdza.

Tiramisu
0,5 kg serka mascarpone
4 duże łyżki cukru pudru lub cukru (lepszy cukier puder)
4 żółtka
kawa
biszkopty
kakao lub czekolada

1. Żółtka ubijamy z cukrem pudrem na gęstą i jasną, jednolitą masę
2. Dodajemy powoli serek
3. Układamy naprzemiennie w pucharkach lub na blasze zanurzone w chłodnej kawie biszkopty, masę i posypujemy kakao. 

Ten przepis starcza na 5 osób i 3 warstwy w każdym pucharku.

A tak na dodatek wrzucam zdjęcie naszyjnika z kolorowych koralików w tonacji niebieskiej, z kwiatkiem na szydełku. 
Pozdrawiam.


Czytaj dalej

Dzisiaj wrzucę coś archiwalnego, z tego względu, że miałam dzisiaj trochę lenia, a w ogóle rano musiałam załatwić ważną sprawę na mieście. Wieczorem zaś idę do kina. Niestety jeszcze nie na Titanica --> dzisiaj premiera. Chcę aby tłum nieco zelżał, dopiero wtedy pójdę i obejrzę na spokojnie. Nie mogę się już doczekać. To tak naprawdę mój ulubiony film, oglądałam go już może z kilkadziesiąt razy.  Niestety gdy puszczano go w 1997r. byłam zbyt młoda aby udać się na niego do kina. Po raz pierwszy ujrzałam go więc w telewizji, z okazji może jakichś świąt Bożego Narodzenia i urzekł mnie totalnie. A dzisiaj wybieram się na wieczór filmów dokumentalnych.
Tak więc oto zdjęcia dwóch woreczków. Jeden lniany, drugi bawełniany. Hafty wykonałam własnoręcznie. Niestety maszyna do szycia odmówiła posłuszeństwa więc musiałam woreczki zszywać ręcznie. Pierwszy powstał z powodu braku odpowiedniego miejsca na wstążki różnego rodzaju. Chciałam, żeby był retro i myślę, że mi się to udało. Wstążek nakupowałam ze względu na chęci nauki haftu wstążeczkowego, ale do tej pory nie miałam głowy aby się za to zabrać. Drugi woreczek, niebieski powstał  z myślą o przechowywaniu sznurków do sutaszu. Jednak teraz uważam, że mogłam zrobić większy. Takie woreczki mogą być wykorzystane z powodzeniem na przechowywanie zapachowych, suszonych kwiatów. Pięknie wtedy pachnie w pokoju.




A teraz z innej beczki. Dzisiaj piątek 13-ego. Ta data uważana jest za dzień pechowy. Mnie do tej pory jeszcze nic takiego nie spotkało. Osobiście nie wierzę w takie przesądy, bo pech zależy od stanu umysłu a nie od daty czy chociażby koloru sierści kota. A Wy jak uważacie?
Pozdrawiam!

Czytaj dalej

Witam wszystkich serdecznie mimo tak ponurego dnia. Myślałam, że popracuje dzisiaj w ogrodzie tak jak wczoraj. Jednak aura ku temu nie sprzyja. Pewnie prędzej czy później zwiałoby mnie i moje robótki. Dopadła mnie więc tyci chandra. Uzmysłowiłam sobie jednocześnie, że  mam tyle zaległych spraw do załatwienia, że nie wiem od czego mam zacząć. Rozrysowałam sobie zatem wykres i podzieliłam rzeczy na mało ważne i mało pilne, pilne i mało ważne, pilne i ważne, mało pilne i ważne. W takiej też kolejności zamierzam je załatwiać. Tę metodę udostępniła prowadząca zajęcia na uczelni do której uczęszczam. Można ją też znaleźć w różnych książkach dotyczących organizacji czasu. Ja znalazłam fajny artykuł na ten temat na stronie http://zajaczkowski.org/2009/05/29/wazne-i-pilne/. Jeszcze nie korzystałam z tej metody więc nie wiem czy się sprawdza, ale jestem dobrej myśli. Załączam zatem zdjęcia kolczyków szydełkowych, według mnie dosyć skromnych i igielnika. Denerwowało mnie, że igły kładę byle gdzie i czasami się gdzieś zawieruszały. Postanowiłam więc zrobić swój własny. Potrzebowałam do jego zrobienia pół kartonowej rolki po papierze toaletowym, kilku skrawków materiału, zszywacza i waty.



Czytaj dalej

Trochę biżuterii

Słońce dzisiaj mocniej przyświeciło, więc postanowiłam skorzystać. Wyniosłam leżak na taras a z nim narzędzia i akcesoria. Powstało zatem trochę biżuterii szydełkowej, między innymi naszyjnik, broszka i dwie spinki do włosów.





Czytaj dalej

Poświątecznie

Jak to się mówi: święta, święta .. i po świętach. Mimo obaw o pogodę, Lany Poniedziałek okazał się słoneczny, więc wybrałam się z moim lubym w Beskidy, a dokładniej na Szyndzielnię. Na szczycie mnóstwo śniegu, ale za to bez tłumów. Ze względu na niską temperaturę trzeba była założyć jakieś nakrycie głowy. Nie miałam ochoty na czapkę, więc wydziergałam na szydełku,  dwa dni przed wycieczką, wełnianą opaskę.




Wrzucam jeszcze zaległe wielkanocne pisanki


A tutaj w wydzierganym  i nakrochmalonym koszyczku. Niestety wyszedł nieco krzywo i myślałam, że będzie większy, ale to pierwszy koszyczek zrobiony na szydełku. Mam nadzieję, że następne będą bardziej dopracowane.






Czytaj dalej

Życzenia wielkanocne


Zdrowia,szczęścia i radości
niech Wam uśmiech w sercach gości
a zajączek piękny, biały
niech przyniesie koszyk cały
jajek złotych, kolorowych
i miłości cały worek.



Czytaj dalej